Po powrocie z Edka mialam typowo nie turystyczny czas laby i bardzo mi to odpowiadalo,spedzalam czas z siostrzencem,czasem poszlam na jakies zakupy (tu zdobycze w postaci butow,sztuk 2,jak ja sie spakuje???)Jednego wieczoru w ramach corocznego balloon fiesta night glow wybralysmy sie poogladac balony powietrzne podpalane w rytm muzyki.Nie zapierajace dech w piersiach,ale przyjemne wydarzenie ;)
Ogolnie widze,ze jest tu wiele fajnych inicjatyw,ktorych brakuje mi w Polsce,siostra opowiadala mi np,ze jezeli mieszka sie na jakiejs sredniej wielkosci ulicy mozna sie zglosic do urzedu i poprosic o pozwolenie na tzw. street party i po wyznaczeniu terminu ulica jest na jeden dzien wylaczana z ruchu samochodow i wszyscy sasiedzi siedza sobie,grilluja,wystawiaja przed dom stoly,krzesla,jezeli trafi sie fajna pogoda to musi byc przyjemnie. :)